Co można robić zimą w górach?

Jeśli jest się narciarzem, pytanie o to, co można robić w górach zimą wydaje się być banalne, jednak nie wszyscy chcą lub mogą oddać się szaleństwu na nartach czy desce, mimo to chętnie wybiorą się w góry na zimowy odpoczynek. Co oferują polskie góry poza doskonale przygotowanymi trasami zjazdowymi?

W naszym kraju infrastruktura turystyczna stale się rozbudowuje. Mamy coraz więcej stoków, hoteli, hosteli, restauracji i coraz lepiej przygotowane ośrodki podgórskie. Hotelarze uczą się, że nie wszystkim zimą wystarczy sąsiedztwo stoków, liczą się też ładne widoki oraz propozycje innych aktywności. Co zatem można poza jeżdżeniem na nartach robić w górach?

Piesze wycieczki

O tym, że samotne spacerowanie po wysokich partiach gór nie jest zimą bezpieczne, nie trzeba chyba nikogo przekonywać, zwłaszcza w kontekście ostatnich doniesień o wypadkach na szlakach. Jednak wcale nie trzeba wybierać się w wysokie partie gór, by zaczerpnąć nieco świeżego, górskiego powietrza.

Nie zachęcamy oczywiście do „przechadzania” się wyłącznie po głównych ulicach górskich miejscowości, ale do czegoś nieco bardziej ambitnego. Przecież górskie miejscowości to nie tylko deptaki w centrum i góry, tam również są parki, skwery, liczne obszary leśne i zupełnie bezpieczne w zimie doliny. Jeśli nie jeździmy na nartach, warto wybrać się na kilkukilometrowy, zaostrzający apetyt spacer. Weźmy ze sobą koniecznie termos z gorącym napojem – może się przydać, jeśli dotrzemy do klimatycznie usytuowanej ławki, gdzieś na skraju wzniesienia.

Osoby nie uprawiające czynnie narciarstwa powinny wręcz wybrać się też na jakiś szczyt, by poczuć to, co czują zapinający narty, szykujący się do zjazdu amatorzy szusowania. Wystarczy poszukać wyciągu krzesełkowego i wyjechać na pobliski szczyt, na górze krótki spacer i obiad w schronisku – coś wspaniałego!

Karnawał = zabawa

Poza sportami zimowymi, ferie są też czasem karnawału. Dlatego ośrodki turystyczne poza koncentrowaniem się na potrzebach narciarzy, próbują przekonać do siebie turystów także bogatą ofertą rozrywkową. Średnio co drugi górski hotel w Polsce, kategoryzowany na trzy i więcej gwiazdek przygotowuje w karnawale co najmniej trzy imprezy. Są to albo wystawne bale, połączone w ekskluzywnymi pakietami SPA czy tymi z zakresu szeroko pojętej odnowy biologicznej, albo odbywające się regularnie w obiekcie dyskoteki, albo imprezy tematyczne dostosowane do potrzeb gości.

Bywa tak, że hotel przygotowujący się na przyjęcie określonej grupy gości (emeryci, młodzież szkolna czy pary) przygotowuje specjalne imprezy, mające ściśle wpasować się w potrzeby i wymagania najliczniejszej grupy hotelowych gości. Dlatego też w okresie po Nowym Roku w hotelach odbywają się studniówki, później imprezy przebierańców i w końcu romantyczne potańcówki albo imprezy dla singli na okazję walentynek.

Wszystko dla turysty

Górskie hotele oferują swoim gościom szereg aktywności, z których można skorzystać, kiedy większość zakwaterowanych w obiekcie oddaje się zimowemu szaleństwu. W większych hotelach jest wszystko począwszy od basenu, na salonach odnowy biologicznej skończywszy. Można pójść na siłownię, oddać się w ręce masażysty, zafundować sobie serię maseczek odmładzających, odświeżających czy relaksujących. Manicure, pedicure, makijaż permanentny, kosmetyczka – wszystko to znajdziemy w większości cztero- i pięciogwiazdkowych hoteli. Można równie dobrze wybrać się „w miasto” i tam poszukać salonu piękności, w którym ceny są często znacznie tańsze od tych, do których przyzwyczajeni są mieszkańcy miast. Naturalnie nie wszystkie aktywności muszą odbywać się na terenie hotelu. Warto przespacerować się po mieście choćby po to, by znaleźć klimatyczną restaurację z regionalnym jedzeniem, pub, w którym można obejrzeć mecz, kręgielnię, siłownię, saunę czy muzeum. Małe miasteczka mają często o wiele więcej do zaoferowania niż to, o czym można przeczytać w ofercie hotelu czy biura podróży. Jeśli nie jesteśmy narciarzami, bądźmy odkrywcami i zbadajmy okolice, w których spędzamy zimowe wakacje.